Cywilizacyjnie osiągnęliśmy niewątpliwie sukces. Ostatnie stulecie to pasmo spektakularnych sukcesów i wynalazków, o których nie śniło się dziesiątkom tysięcy pokoleń naszych przodków. 

Wzbiliśmy się w powietrze i opuściliśmy rodzinną planetę (choć tylko nieliczni z nas i tylko na chwilę).

Poznaliśmy zasadę rozszczepiania atomu (choć nie zawsze mądrze z niej korzystamy). 

Nauczyliśmy się błyskawicznie komunikować na ogromne możliwości (choć często przekazywane komunikaty pozostawiają wiele do życzenia). 

Ale też coś straciliśmy – wrodzoną zdolność zespolenia z naturą, stanowiącą nierozerwalną część życia człowieka sprzed czasów cywilizacji. Podświadomie tęsknimy do tego i staramy się znów poczuć kontakt z Ziemią na głębszym poziomie. Z tej potrzeby wykwitła idea shinrin-yoku – kąpieli leśnych. Posłuchajcie o nich.

Shinrin-yoku – o wiele więcej niż spacer

W wielkim skrócie shinrin-yoku to przebywanie w lesie. Można by zatem powiedzieć, że nic szczególnie odkrywczego. Nawet mieszkańcy miast chętnie wybierają las jako miejsce spacerów czy joggingu, niektórzy nawet decydują się na camping i spędzenie nocy na łonie natury. Skąd więc ta egzotyczna nazwa i po co tyle hałasu?

Idea shinrin-yoku wykracza daleko poza codzienny, pobieżny model przebywania w lesie. Chodzi o głębokie zespolenie z naturą, wymagające uważności (mindfulness), świadomości i celowości. Nie tylko chodzimy wśród drzew, ale chłoniemy las wszystkimi zmysłami. Aktywnie postrzegamy kształty, formy i barwy. Słuchamy odgłosów zwierząt, roślin i zjawisk atmosferycznych. Dotykamy kory, liści, kamieni i gleby, odczuwamy faktury, temperaturę, zapachy. Tam, gdzie to możliwe, uruchamiamy nawet zmysł smaku.

Podczas shinrin-yoku powinniśmy zapomnieć, że jesteśmy ludźmi cywilizowanymi. Nie musimy od razu zrzucać ubrań (choć w sprzyjających okolicznościach nie ma co do tego żadnych przeciwwskazań).  Z całą pewnością należy wyłączyć telefon (tak, zero fotek w trakcie kąpieli) i zostawić daleko samochód. Idealnie byłoby zapuścić się w tereny, w których nie słychać już ruchu ulicznego czy odgłosów budowy nowo powstającego osiedla.

W shinrin-yoku jesteś tylko Ty i las, a ostatecznym celem jest zatarcie granic między tymi dwoma podmiotami. Zanurzasz się w lesie tak, jak podczas kąpieli morskiej zanurzasz się w wodzie – stąd nazwa. 

Wybierz się do lasu na jedyną w swoim rodzaju kąpiel
I cóż, że z Japonii

Kąpiele leśne narodziły się w Japonii – i to całkiem niedawno. Początkiem lat 80. ubiegłego wieku to właśnie tam uznano powrót do natury za tak ważny, że shinrin-yoku zyskały status programu narodowego. Testowano je w Asakawie – Lesie Samurajów. Brzmi trochę ekscentrycznie? Jak najbardziej – w końcu to Japonia. Poddanym cesarza nie można odmówić pomysłowości.

Tłumaczenie nazwy jest dosłowne – „shinrin” to las a „yoku” to kąpiel. Po raz pierwszy terminu użył w 1892 r. japoński minister rolnictwa Tomohide Akiyama.

Shinrin-yoku są w Japonii obiektem badań od dwudziestu lat, głównie dzięki inicjatywie prof. Quinga Li z Nippon Medical School w Tokio, autora popularnej również w Polsce książki „Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych” (polecamy). Pod lupę idzie ich wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne poddających się im ludzi. Wyniki nie pozostawiają złudzeń: to działa. Shinrin-yoku usprawniają działanie układu odpornościowego, nerwowego, sercowo-naczyniowego, oddechowego, trawiennego i hormonalnego. Stanowią wsparcie w chorobach psychicznych i somatycznych, nawet nowotworowych oraz depresji. Uwalniają od stresu, redukują napięcie, obniżają poziom lęku i złości. Dodają chęci i energii do życia. Wady? Nie stwierdzono

Biofilia – sztuka kochania natury

Pomysł shinrin-yoku ma oparcie w koncepcji biofilii, czyli wrodzonej skłonności człowieka do poszukiwania kontaktu i zjednoczenia z naturą. Termin ukuł nie byle kto, bo sam Erich Fromm (filozof i psycholog, twórca słynnego Mieć czy być?). 

Biofilia nie jest wyuczona jak np. ekologia czy zachowania sprzyjające dbaniu o przyrodę. Zdaniem badacza i jego licznych kontynuatorów, z zamiłowaniem do natury po prostu się rodzimy, ale może ono zostać w nas przytłumione za sprawą osiągnięć cywilizacyjnych, które nas od niej oddalają.

Od tej pory przeprowadzono niezliczoną ilość badań w krajach wszystkich zamieszkałych kontynentów, zawsze z tą samą konkluzją: ludzie mający stały kontakt z naturą są spokojniejsi, szczęśliwsi i mniej podatni tak na choroby psychiczne, jak i cywilizacyjne. Już sam zielony widok z okna wpływa np. na skrócenie czasu rekonwalescencji po chorobie czy operacji.

Najbardziej poszkodowani są zatem mieszkańcy miast, których cały kontakt z naturą ogranicza się na co dzień do obserwacji kilku lichych drzewek na krótko przystrzyżonym trawniku, z okna bloku z wielkiej płyty. I to właśnie oni najczęściej powinni korzystać z shinrin-yoku.

Shinrin-yoku to koncepcja pochodząca z Japonii
Kolejny foliarski wymysł czy prawdziwa terapia?

Warto podkreślić, że kąpiele leśne nie należą do tzw. medycyny alternatywnej. Systematycznie kolejne kraje włączają ją do medycyny akademickiej, czyli uznawanej przez świat naukowy i mającej potwierdzenie w badaniach.

Co leczy w lesie? Można powiedzieć, że do poprawy zdrowia przyczynia się cały, złożony, leśny ekosystem. Rośliny wydzielają zbawienne dla zdrowia olejki eteryczne i fitoncydy (hamujące rozwój szkodliwych mikroorganizmów). Spacerując po lesie, zapraszamy do naszych ciał jego florę bakteryjną, która zaczyna współpracować z naszą. Gwiazdą jest Mycobacterium vaccae – bakteria lecząca astmę, gruźlicę, egzemę, łuszczycę, trąd, depresję i część chorób nowotworowych. Ale to wszystko dostajemy również podczas joggingu czy jazdy na rowerze leśnymi ścieżkami.

Unikatowe dla shinrin-yoku są te aspekty lasu, których nie dostrzegamy podczas pobieżnych odwiedzin. Specyficzne warunki oświetleniowe, podpadające pod chromoterapię i fototerapię. Idealna wilgotność, ułatwiająca m.in. efektywne oddychanie czy gojenie się ran. Wreszcie cała gama doznań odbieranych wszystkimi zmysłami, uruchamiających odległe gatunkowe wspomnienia o czasach bez pracy na etat, korków ulicznych i odpadów przemysłowych.

Kąpiel, a nie szybki prysznic

Praktykowanie shinrin-yoku wydaje się banalnie proste – idziemy do lasu. Pierwsze próby mogą się jednak skończyć porażką. W kąpielach leśnych podstawą jest uważność, oczyszczenie umysłu, bycie tu i teraz. Przypomina to mocno medytację, tylko w trakcie spaceru. A każda osoba medytująca wie doskonale, że początkowo nawet minuta niemyślenia dłuży się w nieskończoność.

Kąpiel leśna to nie czas na przemyślenia – mogłem powiedzieć to, mogłam zrobić tamto, dziecko ma na jutro zadanie, za tydzień mam oddać projekt, kran cieknie. Cała sztuka polega na stuprocentowej koncentracji na naturze, skierowaniu całości uwagi na jej powolny rytm i dostrojenie się do niego.

Z tego też powodu wiele osób korzysta z kąpieli leśnych z przewodnikiem, który pełni rolę mentora, spokojnym głosem podpowiadając, na czym w danym momencie warto się skupić.

Zalecenia dla terapii shinrin-yoku to ok. 2 godziny kąpieli kilka razy w tygodniu. Dla osób pracujących i zajmujących się domem często jest to wymóg nie do spełnienia. Brak czasu powoduje, że zaniedbujemy własne zdrowie fizyczne i psychiczne. Warto zastanowić się, czy mamy odpowiednio ustawione priorytety... Co z tego, że wyrobisz nadgodziny, jeśli z nich wykupisz sobie leki na nadciśnienie i antydepresanty? Czy nie lepiej pozwolić działać samej naturze?

Alternatywą może być comiesięczny leśny biwak – minimum dwa noclegi. Przy czym nie ma to być czas spędzony z całą rodziną czy grupą przyjaciół na łowieniu ryb i imprezowaniu przy ognisku. Shinrin-yoku oznacza indywidualne odczucie mocy lasu. Nie osiągniesz celu, jeśli ktoś będzie cię nieustannie rozpraszał.

Nisko skoszona murawa nie zapewni kryjówki zwierzętom. Jeże, jaszczurki i liczne owady znacznie skorzystają na pozostawieniu przez nas choć trochę dłuższych źdźbeł.
Tree hugging – przytul się do drzewa

Elementem shinrin-yoku jest dotykanie drzew i przytulanie się do nich. Praktyka znana jest pod nazwą tree hugging i z poziomu hippisowskiego absurdu czy pretensjonalnej fotograficznej pozy, przeszła do poziomu praktyki zdrowotnej o potwierdzonej skuteczności.

Przytulanie się do drzew oznacza większe wysycenie powietrza tlenem, który odżywia każdą komórkę twojego organizmu, ułatwiając transport dobroczynnych substancji. Dodatkowo wdychasz wspomniane już fitoncydy i olejki eteryczne, poprawiające funkcjonowanie licznych układów organizmu. Podczas kontemplowania faktury drzewa i podziwiania jego wielkości, przytłumiona zostaje skłonność do reakcji „walka lub ucieczka”, zbyt często niepotrzebnie uruchamiana przez mózg u człowieka zestresowanego. Zamiast niej pojawia się właściwa dla stanu spokoju i równowagi reakcja „odpoczynek i trawienie”.

Tree hugging poprawia twoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Nie w sposób magiczny i nie natychmiastowo – to potwierdzony naukowo, długotrwały i subtelny proces. Nie nastawiaj się na wynik po tygodniu. Zamiast tego wypracuj sobie nawyk przytulania się do drzew, a po pewnym czasie zauważysz efekty.

Przytulanie drzew ma wartość terapeutyczną
Są lasy i lasy – który wybrać na kąpiel?

Dla Japończyków las jest wtedy, gdy po spojrzeniu w górę min. 30% pola widzenia zajmują liście odpowiednio wysokich drzew – im dalej od dróg i osiedli mieszkaniowych, tym lepiej. Najszybciej odczuwalne efekty daje kąpiel w lesie pierwotnym, ze starymi drzewami. Idealne będą więc parki narodowe oraz lasy wielkoobszarowe.

Nie masz możliwości odwiedzenia puszczy kilka razy w tygodniu? Nie załamuj się. Shinrin-yoku zawsze lepiej praktykować niż nie praktykować – a zatem jeśli masz do wyboru siedzenie przed telewizorem albo wyjście do parku miejskiego, wybierz park. Uważność, czyli mindfulness, w bardziej uczęszczanych miejscach po prostu trudniej jest zachować. Wiele zależy od twoich indywidualnych umiejętności wyłączania umysłu. Jeśli masz szczęście i dysponujesz własnym ogrodem, postaraj się, aby był on tak zielony, jak to tylko możliwe.

 

Cywilizacja nie jest synonimem zła. Liczne jej osiągnięcia pozwalają nam walczyć z chorobami, poszerzać horyzonty i wieść ciekawe życie. Jednak warto zachować balans między tym, co pochodzi od ludzi i tym, co pochodzi z natury. Wyprawa na leśną kąpiel może Cię o tym przekonać. Spróbuj.

Poprzedni
Następny
gdzie

jesteś?