Chcesz pomóc pszczołom i innym pożytecznym zapylaczom, ale nie masz ogrodu? Żaden problem
– łatwo możesz stworzyć miododajną oazę na balkonie

W miastach miejsce kwitnących łąk, pól i pastwisk zajęły betonowe place lub w najlepszym wypadku jednolite trawniki bez ani jednej stokrotki. Owady zapylające nie mają się gdzie podziać, a tym bardziej znaleźć źródła pokarmu. Sytuacja przedstawia się najgorzej na gęsto zabudowanych blokowiskach, gdzie nie ma co marzyć o własnym przydomowym ogródku. Tutaj każdy kwiat jest na wagę złota, a ostatnią nadzieję dla pszczół i innych zapylaczy stanowią ukwiecone balkony. Czyli coś, co TY możesz im podarować.

Główne utrudnienie, dobrze znane właścicielom balkonów, stanowi niedostatek przestrzeni, dlatego trzeba jak najlepiej wykorzystać każdy jej skrawek. Tylko jak zmieścić kącik wypoczynkowy, miniogródek kuchenny i miododajną rabatkę na zaledwie kilku metrach kwadratowych? To możliwe, o ile zastosujemy sprytne, kompaktowe rozwiązania. Oto kilka z nich.

Rośliny miododajne od wiosny do jesieni

Najbardziej oczywistym pomysłem na „wyciśnięcie” z niewielkiej przestrzeni maksimum korzyści dla zapylaczy jest uprawa na balkonie roślin miododajnych. Lista kandydatów odpowiednich do uprawy w pojemnikach jest zaskakująco długa, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie rośliny typowo ozdobne. Warto szukać odmian karłowych, zwłaszcza w przypadku gatunków z natury dość wysokich. Bez obaw — podamy Ci dokładne nazwy roślinek, które możesz później kupić w pobliskim sklepie ogrodniczym.

W dużej donicy doskonale sprawdzą się takie byliny, jak jeżówka purpurowa (Echinacea purpurea), przegorzan pospolity (Echinops ritro), mikołajek płaskolistny (Eryngium planum) czy kocimiętka Faassena (Nepeta x faassenii). Nagietek (Calendula officinalis), cynia (Zinnia elegans), heliotrop (Heliotropium arborescens), gazania lśniąca (Gazania rigens), dalia (Dahlia), różne gatunki chabrów (Centaurea), nachyłków (Coreopsis) i werbeny (Verbena) można uprawiać nawet w skrzynkach. 

Owadom zapylającym najtrudniej zdobyć pokarm na początku i pod koniec sezonu, dlatego postarajmy się im go zaoferować. Niech już wczesną wiosną ukwiecą go krokusy, cebulice, ranniki, puszkinie, szafirki, sasanki (Pulsatilla), miodunki (Pulmonaria) i wrzośce (Erica carnea). Jesienią suty posiłek przed końcem sezonu zapewnią owadom astry (Aster), rozchodnik okazały (Hylotelephium spectabile), rudbekia (Rudbeckia) oraz wrzosy (Calluna vulgaris).

Jeżówka purpurowa zaprasza owady na nektarową ucztę.
Aromatyczne zioła wabiące zapylacze

Trzy w jednym? Nie ma sprawy! Wiele ziół przyprawowych plasuje się w czołówce roślin miododajnych. Do najbardziej znanych należą melisa (Melissa officinalis), tymianek (Thymus vulgaris), oregano (Origanum vulgare), majeranek (Origanum majorana), rozmaryn (Salvia rosmarinus), szałwia lekarska (Salvia officinalis), cząber (Satureja hortensis), bazylia (Ocimum basilicum) oraz różne gatunki mięty (Mentha). Wszystkie doskonale nadają się do uprawy w pojemnikach i mają zbliżone wymagania. Kochają słońce i lekkie, przepuszczalne podłoża o obojętnym lub lekko zasadowym odczynie oraz dość oszczędne podlewanie. Wystarczy wywiercić otwory w dnie pojemnika, wyłożyć kilkucentymetrową warstwę keramzytu, uzupełnić gotowym podłożem dla ziół, a potem dbać, by było lekko wilgotne, ale nigdy mokre. 

Zioła można uprawiać z siewu, ale łatwiej kupić młode rośliny sprzedawane w małych doniczkach. Ze względu na ich skromne rozmiary nawet w skrzynce balkonowej da się stworzyć różnorodny ziołowy ogródek. Z drugiej strony, zioła można śmiało łączyć z balkonowymi klasykami, takimi jak pelargonie czy bakopa (sutera). Nawiasem mówiąc, aromatyczne zioła nie tylko same są odporne na choroby i szkodniki, ale często chronią przed nimi sąsiednie rośliny. A jak wiadomo, na balkonie przyjaznym owadom zapylającym chemiczne opryski nie są wskazane. 

Teraz spójrzmy na problem od drugiej strony: wiele roślin, znanych głównie z urody i wysokiej miododajności, śmiało można wykorzystać w kuchni. Najlepszym przykładem jest lawenda: kwitnie obficie przez większość lata, wabiąc pszczoły, trzmiele i motyle obficie produkowanym nektarem, roztacza wokół lecznicze olejki eteryczne, a do tego może urozmaicić smak wielu różnych potraw. Lemoniada lub lody ze świeżych kwiatów lawendy, ryba, mięso lub sałatka doprawione jej suszonymi kwiatami… Możliwości jest mnóstwo! Oprócz klasycznej lawendy wąskolistnej (Lavandula angustifolia) warto wrócić uwagę na lawendę francuską (Lavandula stoechas). Do rekordowo miododajnych piękności należą też różne gatunki i odmiany pysznogłówek (Monarda) oraz kłosowców (Agastache). Z ich aromatycznych liści można przyrządzić orzeźwiający napar lub dodać do sałatek.

Sad i warzywnik na balkonie
Jest też coś dla amatorów owoców: kwitnący sad to raj dla owadów, więc czemu by nie stworzyć jego namiastki na balkonie? Miniaturowe odmiany wiśni, jabłoni, śliwy czy brzoskwini z powodzeniem można uprawiać w donicach. Wiosną obsypią się kwiatami pełnymi pyłku i nektaru, a latem i jesienią poczęstują nas owocami, często bardzo dekoracyjnymi. Z kolei sadząc truskawki i maliny, zrobimy przysługę trzmielom i pszczołom samotnicom. Gdy kwitną, dzikie zapylacze bez wahania porzucają dla nich złociste pola rzepaku. Na miododajnym balkonie nie zabraknie też warzyw: fasola wielokwiatowa pięknie kwitnie, rodzi strąki pożywnych nasion, a wydajnością miodową dorównuje gorczycy i rzepakowi.
Balkon powinien być atrakcyjny dla pszczół przez cały sezon, dlatego oprócz letnich kwiatów muszą się tam znaleźć rośliny kwitnące wiosną oraz jesienią.
Wykorzystajmy każdy skrawek

Gdy brakuje miejsca, poszukajmy go w nieoczywistych miejscach. Donice ustawione na posadzce balkonu, skrzynki umocowane na balustradzie i wiszące kosze z roślinami to dopiero początek. Miododajne pnącza pozwolą znaleźć dodatkową pionową przestrzeń dla zieleni przyjaznej zapylaczom. Na balkonie można uprawiać wspomnianą już fasolę wielokwiatową, słabiej rosnące odmiany bluszczu (Hedera helix), milinu (Campsis radicans), powojników (Clematis), wiciokrzewów (Lonicera), a nawet glicynii (Wisteria). Warunek to wysoka, pojemna donica, regularne podlewanie oraz silne cięcie dwa-trzy razy w sezonie. Ciekawym rozwiązaniem są również systemy do uprawy roślin w pionie, na przykład wiszące maty z kieszeniami na doniczki.

Gdy brakuje miejsca, spójrz na problem pod innym kątem: zwrot o 90o i powstaje balkonowy ogródek w pionie.
Lawenda i szałwia wręcz ociekają nektarem, do tego w gorące, letnie dni roztaczają lecznicze olejki eteryczne.
Warto wiedzieć

Jak widać, bez większego trudu da się stworzyć balkon jednocześnie piękny, funkcjonalny i przyjazny dla zapylaczy. Na gęsto zabudowanych blokowiskach to dla nich nadzieja na przetrwanie. Ważne, by podobnie jak w przypadku ogrodów wabiących owady, zrezygnować ze stosowania wszelkiej chemii, zwłaszcza pestycydów. W handlu są dostępne rozmaite ekologiczne wyciągi przeciwko chorobom i szkodnikom, zresztą podobne preparaty można przygotować samemu
z pospolitych chwastów, czosnku albo szarego mydła. Do dzieła – miododajny balkon masz na wyciągnięcie ręki! 

Konsultacja merytoryczna dr Katarzyna Blitek, Redaktor portalu „Z ogrodem na TY”, doktor nauk ogrodniczych.

Poprzedni
Następny
gdzie

jesteś?